#3 'Keep Smiling and we'll see what tomorrow brings'




Zanim zaczniecie czytać
Dedykuję ten rozdział masłu!! Czyli Weronice :* 
Bez niej ten rozdział by nie powstał :D
Dodała mi dużo motywacji, dziękuję xx

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- To co..wchodzimy?? - spytała i uśmiechnęła się łagodnie.
- Tak - odpowiedziałam niepewnie.


Moja mama otworzyła drzwi, po czym weszłyśmy..
Wow..
Jest prześliczny. O wiele ładniejszy i dużo oj dużo większy niż mój poprzedni pokój.
Pomalowany na biało z dodatkiem dwóch kolorów; niebieskiego i fioletowego (które uwielbiam). Meble oczywiście białe. Dostałam piękną pościel na łóżko w kwiaty, niebiesko - fioletowe, również firanki są w tym samym kolorze. Większą część pokoju pokrywa wielki, biały, puchaty dywan. Mój pokój został zaopatrzony w dość dużą półkę, w której mogę trzymać wszystkie rzeczy, koło łóżka stoi piękna toaletka (oczywiście biała) przy której jest krzesełko niebiesko - fioletowe (niezwykle miękkie).
- I jak? Podoba Ci się?? - spytała mnie mama, wyrywając mnie przy tym z zamyślenia.
- Tak, jest świetny.. Dziękuję Ci bardzo!!! - powiedziałam, po czym odłożyłam wcześniej trzymane pudełko i rzuciłam się mamie na szyję. - Ale..
- Tak, co się stało?
- Gdzie jest szafa?? - zapytałam nie mogąc znaleźć jej wzrokiem.
- No tutaj przecież. - powiedziała i zaprowadziła mnie w odpowiednie miejsce. - Zobacz, pomyślałam że spodoba Ci się szafa w ścianie, jest większa niż taka, która musiałaby stać koło ściany. Nie sądzisz?
No tak, ale jestem ślepa, nie zauważyłam szafy w ścianie.
- No tak. - odpowiedziałam.
- Wejdź do środka. - weszłam tak jak mama mi poleciła. - Znajduje się w niej już trochę ubrań, ponieważ stwierdziłam, że może chciałabyś jakieś nowe, a nie mamy za bardzo kiedy pójść na zakupy. Mam nadzieję, że Ci się spodobają.

- Dobrze, to ja cię narazie zostawiam. muszę iść się rozpakować, Zresztą jedziemy później z babcią na zakupy, bo nie mamy nic do jedzenia. - oznajmiła po chwili.
- Dobra, a czy ja, Emi i Mike mamy jechać z wami?
- Nie, lepiej oswajajcie się z nowym domem, Jak wrócimy to pomożecie nam wnieść zakupy. A teraz idę już, narazie.
- Do potem, pa mamusiu.
Okej, poszła. To teraz sprzydałoby się tu trochę ogarnąć i wypakować.

*

- No i proszę wszytko gotowe - powiedziałam sama do siebie, uradowana, że skończyłam. (często gadam sama do siebie, pewnie dlatego, że nie mam z kim. Ech cóż zrobić..)
- Moment, a co to za drzwi (spostrzegawczość) Hmm.. - podeszłam w stronę drzwi i otworzyłam je.
- Aha, fajnie wiedzieć, że mam własną łazienkę (cały czas gadam do siebie). - Jest biało - różowa.. A co tu robią drugie drzwi??.. Czyli nie jest tylko moja. No to już wszystko jasne. O dziwo kolorystycznie i ogólnie nie wygląda to tak źle.
A więc, w NASZEJ (tak w roli ścisłości, mojej i Emi) łazience, kafelki na podłodze są białe, a na ścianach w odcieniu chyba fuksji. Mamy białą wannę, na złotych nóżkach. I prysznic, teraz widzę, że na nim są narysowane, jakby farbami olejnymi, małe kwiatuszki (liliowe i jasno różowe). 
Mamy taki blacik z dwoma umywalkami (tym lepiej) i ładne białe półeczki, jedna zdobiona jasno różowymi kwiatkami, a druga liliowymi, zgadując ta druga pewnie jest dla mnie. 
Tak w ogóle, dzięki mamusiu za info, że mamy łazienkę z Emi. Dobrze się dowiedzieć..
Reszta łazienek (w liczbie 2) są kremowo - beżowe. W sumie wszystko mi się podoba.

Gdy już dotarło do mnie, że mam łazienkę i będę ją dzielić z siostrą. Stwierdziłam, że może odpocznę przed powrotem mamy i babci, bo pewnie zrobią znając życie zakupy na pół roku i do wieczora będziemy wnosić siatki do domu.

Położyłam się na moim jakże wielkim i przewygodnym łóżku oraz włączyłam ulubioną playlistę.
Po chwili dołączyłam do słuchanego przeze mnie duetu "Bars and Melody" i śpiewałam:

Keep smiling, keep smiling
And we'll see what tomorrow brings
Keep smiling, keep smiling
And be tkankful for the little things..

Tak się pogrążyłam w piosence, że nie zauważyłam kiedy przyjechała mama. Jak na zawołanie wpadła do mojego pokoju Emily i przerwała mi śpiewanie.
- ADAAA!! Mama wróciła! Chodź pomóc we wnoszeniu zakupów do domu!!! - Wykrzyczała.
- No już idę, idę. Uspokój się. - Zdjęłam słuchawki i szybko jej odpowiedziałam. Natomiast ona pobiegła z powrotem na dół do auta. Wstałam i zanim wyszłam z pokoju, podeszłam jeszcze do balkonu.
Widać z niego było cały ogród i stajnię. Hmm.. Może by tak jutro po szkole odwiedzić to i ogarnąć tam trochę?? Czemu nie.
Koło wyjścia na balkon, w rogu pokoju leżą sobie dwie pufy, jedna fioletowa, a druga niebieska. Z chęcią bym się tam teraz walnęła. No dobra później.

Chwilę później byłam już na dole i pomagałam przy zakupach.
- Aduś kochanie weź jeszcze te siatkę dobrze. - podała mi mama kolejną siatkę i ruszyłyśmy w kierunku kuchni.
- Niezłe zakupy zrobiłyście. - Odezwałam się do mamy, z lekkim śmiechem na ustach.
- To mało powiedziane - dołączyła do mnie mama. - A, mam do ciebie sprawę, prawie bym zapomniała.
- O co chodzi? - Spytałam podejrzliwie.
- Pamiętasz jak nudziłaś o tych koncertach?
- Noo, oni BAM mają tak dużo koncertów w Londynie i w ogóle w Anglii, a ja nie byłam jeszcze na żadnym.
- No i właśnie w tym rzecz.
- W jakim sensie?
- Wiesz rozmawiałam niedawno z twoim tatą i stwierdziliśmy, że skoro tak bardzo lubisz ten zespół to może warto by pojechać na jakiś ich koncert? Teraz jadąc, po drodze wstąpiłyśmy do tego sklepu muzycznego i kupiłyśmy Ci bilet M&G żebyś mogła ich spotkać. - słuchałam mamy tak uważnie jak nigdy dotąd. Pochłaniałam jej każde słowo.
- R-rozmawiałaś z-z ta-tą?! K-kupiłaś bilet?! - Tylko tyle udało mi się wyjąkać.
- Tak, jak rozpakujemy wszystko to Ci go dam. - Uśmiechnęła się do mnie.
                                                                     
                                                                       *

- O matko, matko, matko!!! Mam bilet na Bars&Melody! Nie wierzę, w końcu ich zobaczę!! - skakałam z biletem w ręce po łóżku.
- Muszę zadzwonić do Cam!!
.
.
.
- CAMI?! Jestem taka szczęśliwa! - zaczęłam.
- halo? Hej Adi, ja też muszę Ci coś ważnego powiedzieć! Ale mów ty pierwsza.
- Dobrze. Dostałam dzisiaj bilet na BAM! Do Londynu!! I to Meet&greet!
- Co ty mówisz?! Ja tak samo. O rany, jedziemy razem!??
- Oczywiście! Już nie mogę się doczekać.
- Ja też.
- Ej Cam?
- Tak?
- Myślisz, że nasze mamy się dogadały?
- Możliwe.
Odrazu zaczęłyśmy się obie śmiać.
- Musimy się spotkać przed koncertem i wybrać ubrania. - Zagadnęłam w końcu.
- Koniecznie. Będzie supi! - Odpowiedziała Cam.
- To ja narazie kończę, papa.
- Baju.

Jejku, w sumie to tego można się było spodziewać. Już nie mogę się doczekać. Hm, spójrzmy;
Bilet M&G
Bars&Melody
15.04 Londyn
Godz.: 19:00
Który dzień to 15 kwietnia? Idę sprawdzić na kalendarzu (z koniami hihi).. Sobota, okej. Muszę się zdzwonić wcześniej z Camilą i może pójdziemy na zakupy..


- Ada!!..

____________________________________________________________________


Brawa dla mnie!! Kolejny rozdział :)
Myślę, że się spodoba.
No i słuchajcie mamy aż ponad 1000 słów!
Jestem z siebie bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że wy też ;).
Chyba  zapowiada się dość ciekawie. 
♥ ♥ ♥
Dziękuję wszystkim za czytanie i zapraszam na oczekiwanie na 
dalsze losy Ady ^^
Czekam na dużo komentarzy i wyświetleń :3
Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej *~*

Dziękuję za uwagę

~ Juliik xx ~ 
 

Komentarze

  1. Hejka budyń!
    Nie masz mi za co dziękować. Ja ci tylko powiedziałam prawdę.
    Dziękuję za dedykacje ❤ a rozdział świetny *~* tylko weź trochę akcje rozruszaj XD niech ktoś sobie coś złamie, albo coś XD czekam z niecierpliwością na nexta ;*
    Całuję i pozdrawiam
    ~W (M)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jest nudnawo, ale przed nami duużo akcji xd nie wiesz co mam w głowie :) planuje też w kolejnych rozdziałach juz, zeby pisac nie tylko z perspektywy Ady ^^ za tydzien postaram sie kolejny rozdzial dodac, chyba ze bede miac czas w tygodniu <3 nigdy nic nie wiadomo

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty